thewheel

KrzYchuublog rowerowy

KrzYchuu z miasta Nowy Targ/Wa-wa
km:37817.96
km teren:2108.24
czas:82d 12h 25m
pr. średnia:18.99 km/h

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy KrzYchuu.bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

Archiwum

Linki

Od 20.04.2010r
blog odwiedziło
maniaków pedałowania
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:1207.59 km (w terenie 299.43 km; 24.80%)
Czas w ruchu:60:39
Średnia prędkość:19.91 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:52.50 km i 2h 38m
Więcej statystyk

Szybki Las Kabacki

Piątek, 16 lipca 2010
km:43.26km teren:22.00
czas:01:54km/h:22.77

Trening podjazdów

Środa, 14 lipca 2010
km:37.25km teren:0.00
czas:01:46km/h:21.08
Rano centrum.
Późnym popołudniem 7 podjazdów z dolnego Mokotowa na górny.
A w międzyczasie pod Świątynie Opatrzności i Tesco.

Rozruch po maratonie

Wtorek, 13 lipca 2010
km:38.45km teren:8.50
czas:01:48km/h:21.36
Powsin trochę las kabacki.

Mazovia24h Wieliszew

Sobota, 10 lipca 2010
km:230.93km teren:230.93
czas:12:54km/h:17.90
Kategoria Powyżej 200km
Jeszcze dwa tygodnie temu nie myślałem o starcie w maratonie jednak pomysł by wystartować narodził się całkiem spontanicznie, moje założenie było by wystartować w Quatro jednak nie miałem kompletnej drużyny udało mi się znaleźć sojusznika na jakiś tydzień przed zawodami jednak w zespole Duo.
10 lipca pobudka o 7.30 od rana była "patelnia", dlatego nie szczędziłem sobie by pić pić i pić. Koło godziny 10.45 zarejestrowaliśmy się z Michałem w Biurze Zawodów nasza drużyna to "góral i siwy" zdecydowaliśmy iż ja pierwszy pojadę. Równo o 12 start w stylu Le Mans jedna pętla wokół miasteczka i dalej wyjazd przez piasek na wał na wale można było pozwolić sobie na szybką jazdę jednak wiedziałem iż jeszcze wiele godzin przede mną, jednak jadąc pierwszą pętlę i tak pewnie przesadziłem z prędkością była w granicach 25km/h przy 15 pętli ciężko mi było utrzymać 20km/h. Taktykę mieliśmy taką że zmieniamy się co każde okrążenie była to chyba najlepsza taktyka. Po każdym okrążeniu miałem około 45 minut przerwy pierwsze co robiłem to uzupełnienie płynów w bufecie niestety nie było bananów, a pomarańcze i grejpfruty znikały jak papier toaletowy za komuny, następnie zimna kąpiel pod prysznicem i oczekiwanie na Michała przy miejscu zmian przez pierwsze 10 pętli nawet z nim nie rozmawiałem bo zmiany następowały momentalnie. Dopiero gdy siły już opadały mogliśmy się wymienić spostrzeżeniami około 21 godziny zrobiliśmy pierwszą przerwę Michał poszedł na masaże jednak po 20 minutach wystartował w czasie mojej przerwy zmieniłem okulary na jasne, a także rower przygotowałem do jazdy nocnej. Całą noc jeździliśmy praktycznie bez żadnych przerw gdy zaczęło świtać nawet gdy już było ciepło ze zmęczenia i braku snu było mi zimno. Po godzinie 8 zrobiłem dwie pętle wtedy zaczęła się męka na tyłku czułem każdy najmniejszy kamień, ostatnią 15 pętle jechałem ponad godzinę jeszcze Michał pojechał na 30 pętlę zawody zakończyliśmy w 23 godzinie zostało nam 50minut, ale już nikt nie miał sił by się porwać do kolejnej pętli.
W generalnej klasyfikacji zajęliśmy 10 miejsce na 45 drużyn w kategorii duo mężczyźni 7 miejsce a 35 ekip.
Było super, myślę iż jakiś sukces jest!

Trasa identyczna jak ta z 2008 roku.


Tu jeszcze tak naprawdę nie byłem świadomy co mnie czeka w ciągu 24godzin


Start w stylu La Mans


Jakby nigdy nic, ruszyłem...






Kolejna pętla






Michał






Miasteczko rowerowe

Pole Mokotowskie

Piątek, 9 lipca 2010
km:28.95km teren:0.00
czas:01:24km/h:20.68

.

Czwartek, 8 lipca 2010
km:27.17km teren:0.00
czas:01:18km/h:20.90

Spokojnie

Środa, 7 lipca 2010
km:19.61km teren:0.00
czas:01:11km/h:16.57

SGGW i Piaski

Wtorek, 6 lipca 2010
km:44.20km teren:0.00
czas:02:10km/h:20.40

WAT

Poniedziałek, 5 lipca 2010
km:41.67km teren:0.00
czas:02:18km/h:18.12

Kampinos

Niedziela, 4 lipca 2010
km:116.57km teren:30.00
czas:06:45km/h:17.27
Kategoria Powyżej 100km
Pierwszy raz w tym roku w Kampinosie, ale w jakim wydaniu tym razem nie sam!
Trasa do Truskaw'ia szosą dalej czerwony szlak przez Roztokę aż po Kampinos powrót już niestety tylko szosa.

Opisy w cytatach to już nie moja twórczość

"Moja kobieta pozazdrościła mi zdjęcia z serii GÓRALU CZY CI NIE ŻAL po czym poprosiła o zdjęcie w stylu KOBIETO POCHODZĄCA Z RODZINY Z TENDENCJĄ DO TYCIA, CZY NIE JEST CI ŻAL, pozostaje tylko pytanie, czego żal ? (domniemam iż ma to związek z wspomnianym wyżej tyciem) :D


"Kanapki Złociaka zawstydziły Małego Głoda, jak widać wewnątrz mojej jamy ustnej. Tak na marginesie, my też mamy słitaśną focię ! Jak na fakt, że nie mam tu makijażu wyszłam całkiem ludzko, no nie zaprzeczysz :D "


Widać iż z gór to nie jest.


Przynajmniej na prostej nie musi prowadzić roweru.


Kampinos zdobyty!, chwila nie uwagi i utrata kontroli nad swoim rowerem


Zdjęcie z cyklu: Mamo ja chcę do domu!


Nie daj się, a zes**j się!


Co by się pokazać gdzie się było co się widziało


Na koniec wizyta w Mc'Donald's miałem dostać obiecanego Shaka skończyło się na tym że do interesu musiałem dopłacić prawie podwójnie!