Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2011
Dystans całkowity: | 672.22 km (w terenie 3.00 km; 0.45%) |
Czas w ruchu: | 33:10 |
Średnia prędkość: | 20.27 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 35.38 km i 1h 44m |
Więcej statystyk |
Kiepski dzień
Poniedziałek, 11 kwietnia 2011
km: | 20.02 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:02 | km/h: | 19.37 |
I do tego bolące kolano.
Płock - Warszawa (kwiecień 2011)
Niedziela, 10 kwietnia 2011
Kategoria Powyżej 100km
km: | 117.78 | km teren: | 0.00 |
czas: | 04:35 | km/h: | 25.70 |
Po śniadaniu wyjazd koło 9.30 z Płocka.
Do Wyszogrodu bardzo szybko średnia około 28km/h w miarę bezwietrznie.
Do Zakroczymia już było nieciekawie wiatr boczny, TIR'y non stop,
Jeszcze dalej było niby już z wiatrem tylko mój Romet doznał małej kontuzji co zaowocowało boleścią aż do teraz kolana.
W domu byłem 15.10
Jakby nie było rekord padł poprawiłem poprzedni rekord na tej trasie o jakieś 60 sekund-dobre i to.
PS. Warto zauważyć rozbieżność średnich z wczoraj widać od razu jak psychicznie i fizycznie może niszczyć wiatr i to jeszcze taki mocny.
Jedyne zdjęcia tuż za Wisłą na krajowej 7


Do Wyszogrodu bardzo szybko średnia około 28km/h w miarę bezwietrznie.
Do Zakroczymia już było nieciekawie wiatr boczny, TIR'y non stop,
Jeszcze dalej było niby już z wiatrem tylko mój Romet doznał małej kontuzji co zaowocowało boleścią aż do teraz kolana.
W domu byłem 15.10
Jakby nie było rekord padł poprawiłem poprzedni rekord na tej trasie o jakieś 60 sekund-dobre i to.
PS. Warto zauważyć rozbieżność średnich z wczoraj widać od razu jak psychicznie i fizycznie może niszczyć wiatr i to jeszcze taki mocny.
Jedyne zdjęcia tuż za Wisłą na krajowej 7


Bardzo nieszczęsny wiatr na trasie Warszawa - Płock (kwiecień 2011)
Sobota, 9 kwietnia 2011
Kategoria Powyżej 100km
km: | 116.39 | km teren: | 3.00 |
czas: | 06:38 | km/h: | 17.55 |
Takiej trudności w pokonaniu niecałych 120km jeszcze chyba nigdy nie miałem nawet w terenie, a to za sprawą jakże zatwardziałego przeciwnika o którym nawet na parę sekund nie udało się zapomnieć.
Nie znana jest mi siła wiatru, ale wiem, że był wystarczająco porywisty by sprowadzić mnie do parteru.
Wycieczka z Martyną która pomimo większych trudności mniejszego doświadczenia dała radę gratulacje!
O tej "walce" podczas wycieczki jak i o całej wycieczce chyba nigdy nie zapomnę bo była wyjątkowa w nieco negatywnym znaczeniu delikatnie pisząc.
Chyba tak trudno nie było skoro jeszcze mamy siły robić głupie miny

O mało co mnie nie porwał wiatr

Zwycięzca

Nie znana jest mi siła wiatru, ale wiem, że był wystarczająco porywisty by sprowadzić mnie do parteru.
Wycieczka z Martyną która pomimo większych trudności mniejszego doświadczenia dała radę gratulacje!
O tej "walce" podczas wycieczki jak i o całej wycieczce chyba nigdy nie zapomnę bo była wyjątkowa w nieco negatywnym znaczeniu delikatnie pisząc.
Chyba tak trudno nie było skoro jeszcze mamy siły robić głupie miny

O mało co mnie nie porwał wiatr

Zwycięzca

3 dni
Piątek, 8 kwietnia 2011
km: | 29.80 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:37 | km/h: | 18.43 |
Erratum
Wtorek, 5 kwietnia 2011
km: | 8.30 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:25 | km/h: | 19.92 |
Kino, film cieniutki.
Kwintesencja?
Poniedziałek, 4 kwietnia 2011
km: | 37.55 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:50 | km/h: | 20.48 |
Czy kwintesencja "kolarstwa miejskiego" to jazda w nocy podczas deszczu po dziurawych polskich drogach?
Kino LAB
Niedziela, 3 kwietnia 2011
km: | 11.32 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:37 | km/h: | 18.36 |
Sobota
Sobota, 2 kwietnia 2011
km: | 45.32 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:09 | km/h: | 21.08 |
Sobota jak wiadomo to dzień odpoczynku czyli spanie aż do 7.30 odprawa i wyjazd 30km, a później krótkie 13 godzin pracy i jeszcze tylko 18km i już 00:30 melduje się pod domem by znów poleniuchować.
Tu i tam jeżdżę sam
Piątek, 1 kwietnia 2011
km: | 26.98 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:27 | km/h: | 18.61 |