thewheel

KrzYchuublog rowerowy

KrzYchuu z miasta Nowy Targ/Wa-wa
km:38101.53
km teren:2125.10
czas:83d 05h 00m
pr. średnia:18.97 km/h

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy KrzYchuu.bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

Archiwum

Linki

Od 20.04.2010r
blog odwiedziło
maniaków pedałowania
Wpisy archiwalne w kategorii

Powyżej 200km

Dystans całkowity:680.08 km (w terenie 230.93 km; 33.96%)
Czas w ruchu:33:01
Średnia prędkość:20.60 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:226.69 km i 11h 00m
Więcej statystyk

Pułtusk

Sobota, 9 lipca 2011
km:207.15km teren:0.00
czas:09:02km/h:22.93
Kategoria Powyżej 200km
W końcu całodzienna wycieczka w tamtym roku się nie udało dojechać do Pułtuska w tym się udało.

Po dziurach warszawskich już po 30km pierwszy defekt, jednak jechać się dało do końca


Moja pierwsza przeprawa przez Narew


W końcu w upragnionym miejscu


Przeprawa przez Bug


A trasa wyglądała mniej więcej tak

Mazovia24h Wieliszew

Sobota, 10 lipca 2010
km:230.93km teren:230.93
czas:12:54km/h:17.90
Kategoria Powyżej 200km
Jeszcze dwa tygodnie temu nie myślałem o starcie w maratonie jednak pomysł by wystartować narodził się całkiem spontanicznie, moje założenie było by wystartować w Quatro jednak nie miałem kompletnej drużyny udało mi się znaleźć sojusznika na jakiś tydzień przed zawodami jednak w zespole Duo.
10 lipca pobudka o 7.30 od rana była "patelnia", dlatego nie szczędziłem sobie by pić pić i pić. Koło godziny 10.45 zarejestrowaliśmy się z Michałem w Biurze Zawodów nasza drużyna to "góral i siwy" zdecydowaliśmy iż ja pierwszy pojadę. Równo o 12 start w stylu Le Mans jedna pętla wokół miasteczka i dalej wyjazd przez piasek na wał na wale można było pozwolić sobie na szybką jazdę jednak wiedziałem iż jeszcze wiele godzin przede mną, jednak jadąc pierwszą pętlę i tak pewnie przesadziłem z prędkością była w granicach 25km/h przy 15 pętli ciężko mi było utrzymać 20km/h. Taktykę mieliśmy taką że zmieniamy się co każde okrążenie była to chyba najlepsza taktyka. Po każdym okrążeniu miałem około 45 minut przerwy pierwsze co robiłem to uzupełnienie płynów w bufecie niestety nie było bananów, a pomarańcze i grejpfruty znikały jak papier toaletowy za komuny, następnie zimna kąpiel pod prysznicem i oczekiwanie na Michała przy miejscu zmian przez pierwsze 10 pętli nawet z nim nie rozmawiałem bo zmiany następowały momentalnie. Dopiero gdy siły już opadały mogliśmy się wymienić spostrzeżeniami około 21 godziny zrobiliśmy pierwszą przerwę Michał poszedł na masaże jednak po 20 minutach wystartował w czasie mojej przerwy zmieniłem okulary na jasne, a także rower przygotowałem do jazdy nocnej. Całą noc jeździliśmy praktycznie bez żadnych przerw gdy zaczęło świtać nawet gdy już było ciepło ze zmęczenia i braku snu było mi zimno. Po godzinie 8 zrobiłem dwie pętle wtedy zaczęła się męka na tyłku czułem każdy najmniejszy kamień, ostatnią 15 pętle jechałem ponad godzinę jeszcze Michał pojechał na 30 pętlę zawody zakończyliśmy w 23 godzinie zostało nam 50minut, ale już nikt nie miał sił by się porwać do kolejnej pętli.
W generalnej klasyfikacji zajęliśmy 10 miejsce na 45 drużyn w kategorii duo mężczyźni 7 miejsce a 35 ekip.
Było super, myślę iż jakiś sukces jest!

Trasa identyczna jak ta z 2008 roku.


Tu jeszcze tak naprawdę nie byłem świadomy co mnie czeka w ciągu 24godzin


Start w stylu La Mans


Jakby nigdy nic, ruszyłem...






Kolejna pętla






Michał






Miasteczko rowerowe

Warszawa - Kielce

Piątek, 24 lipca 2009
km:242.00km teren:0.00
czas:11:05km/h:21.83
Kategoria Powyżej 200km
W końcu nadszedł ten dzień by zrealizować moje plany pierwotnie miała być to trasa Warszawa Nowy Targ lecz nie miałem spania nigdzie a ciągiem przejechanie tej trasy było by nie osiągalne dojechałem tylko do Kielc.

Na tą wycieczkę byłem zmuszony kupić bagażnik rowery, gdzie ze zwykłej tory zrobiłem prowizoryczną sakwę.

24.07.2009r.

06:30 pobudka
07:05 wyjazd z Wa-wy "Dom Asystenta"
08:05 mijam tablice z granicą Wa-wy - Janki

09:00 krótka przerwa na małe śniadanie (bułka z pasztetem, banan i wafelek)
10:00 bardzo dobre samopoczucie pogoda bardzo sprzyjająca nie jest gorącą, nie pada
12:00 jestem w Radomiu na licznik 105km czas świetny, czas na posiłek w Mc'Donald's shake i Big Mac ;]


13:00 koniec przerwy ruszam w drogę
14:05 katastrofa złapałem "kapcia", do naprawy użyłem łatki zajęło mi to jakieś 20 minut


14:35 a niech to!, na nic moje starania powietrze dalej ucieka tym razem wymiana dętki
14:50 ruszam dalej, duża strata czasu przez naprawę
15:30 na liczniku 130km a mnie łapie kryzys, robi się gorąco i opadają siły
15:40 wypijam pół litra napoju izotonicznego jest poprawa, jadę dalej
16:00 mijam granice województwa Świętokrzyskiego, na liczniku 140km pomału tracę siły, robię przerwy na posiłek i odpoczynek co 10km

17:05 przerwa przy sklepie ;]
18:00 dojeżdżam do Kielc na liczniku 185km
18:20 PKP Kielce
18:30 chce kupić bilet do Nowego Targu, lecz najbliższy pociąg o 1:04 w nocy
19:20 zmęczony decyduje się jechać dalej
20:45 do Jędrzejowa zostało 13km, dzwonie na informacje i decyduje się na powrót do Kielc na liczniku grubo ponad 200km
22:30 jestem znów na PKP w Kielcach kupuje bilet powrotny na 1:04 do Nowego Targu

23:00 kolacja w Mc'donald's to samo zamawiam co o 13
23:30 jestem na PKP i czekam na pociąg na liczniku blisko 240km

25.07.2009r
00:27 czekam na pociąg

01:06 odjazd z Kielc
06:09 w końcu w Nowym Targu, szkoda tylko że jestem zmęczony i od 24 godzin nie "zmrużyłem oka"
06:20 jestem w domu cały i zdrowy na liczniku 242km w czasie 11 godzin 5 minut, to mój rekord dobowego przejazdu

Podsumowując jestem bardzo zadowolony że udało mi się tyle przejechać, w czasie wycieczki wypiłem około 5 litrów wody a czuje się lekko odwodniony.

To tyle dziękuje i do zobaczenia na trasie :]